278161
Book
In basket
Szokująca opowieść o tym, jak Rosja stacza się z powrotem ku dyktaturze, i o tym, jak Zachód płaci teraz za to, że do tego dopuścił. Dojście do władzy Władimira Putina, objęcie w 1999 roku urzędu prezydenta Rosji przez byłego podpułkownika KGB, było silnym sygnałem, że kraj ten oddala się od demokracji. Mimo to w kolejnych latach - kiedy Ameryka i inne czołowe mocarstwa świata nie przestawały mu ustępować - Putin stał się nie tylko dyktatorem we własnej ojczyźnie, lecz zagrożeniem na scenie międzynarodowej. Dysponując potężnymi zasobami i arsenałem jądrowym, Putin jest kluczową postacią prowadzonego w krajach ataku na wolność polityczną i porządek współczesnego świata. Dla Garriego Kasparowa to żadne nowiny. Od ponad dekady głośno wyraża krytyczne opinie pod adresem Putina, a nawet poprowadził prodemokratyczną opozycję wobec niego podczas farsy, jaką były wybory prezydenckie w 2008 roku. Jednak kolejne lata, podczas których Kasparow widział, jak jego przewidywania co do zamiarów Putina spełniają się niczym przepowiednie Kasandry, przekonały go, że prawda jest jeszcze mroczniejsza: Rosja Putina, tak jak ISIS i Al- -Kaida, znajduje własne samookreślenie w opozycji wobec wolnych państw świata. W miarę jak Putin stawał się coraz potężniejszy, zagrożenie, jakie stwarza, zmieniło charakter z lokalnego na regionalny, a wreszcie na globalny. W swojej alarmującej książce Kasparow pokazuje, że runięcie Związku Sowieckiego nie było punktem końcowym, a jedynie zmianą pory roku, kiedy zimna wojna stopniała w promieniach nowej wiosny - ale teraz, po latach samozadowolenia i złej oceny sytuacji, znowu przychodzi do nas zima.
Availability:
ZWM 5 (W45)
There are copies available to loan: sygn. 32 (1 egz.)
Nugat 4 (W112)
There are copies available to loan: sygn. 94(47+57) (1 egz.)
Kłobucka 14 (W135)
There are copies available to loan: sygn. 32 (1 egz.)
Notes:
Tyt. oryg.: Winter is coming
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again